All Hail the Queen! Ciężko było mi podnieść szczekę z podłogi po tym co usłyszałam i zobaczyłam podczas koncertu Beyoncé na tegorocznym festiwalu Coachella w Indio, Kalifornia. Zabrzmi to jak czcze słowa, ale wokalistka po raz kolejny podniosła sobie poprzeczkę i udowodniła, że jest tytanem występów live. Śmiem też podejrzewać, że zrekompensowała z nawiązka brak obecności na zeszłorocznej Coachelli.
Pięciokrotna zmiana kreacji (w tym nawet manikiuru!), ponad stu tancerzy, orkiestra, zmodyfikowany aranż utworów, genialnie stworzone przejścia i wstawki i ta kondycja Bey. Podczas prawie dwugodzinnego setu nie zabrakło też „niespodziewanych” gości. W trakcie „Deja Vu” do artystki dołączył Jay-Z, byliśmy świadkami ponownego reunionu Destiny’s Child (aczkolwiek poczułam lekki zawód z powodu braku LaTavi oraz LeToyi, a były ku temu przesłanki). Dodatkowo „Get Me Bodied” uświetnił taneczny układ sióstr Knowles. Wszystko jak za starych dobrych czasów.
Artykuł Beyoncé zdominowała festiwal Coachella pochodzi z serwisu Soulbowl.pl.